Wednesday 17 February 2016

Post drinkowa nostalgia

Jak mi się tęskni za tamtym czasem kiedy ludzie mieli krzywe zęby, ale nie powstrzymywalo to ich przed szerokim uśmiechem. Takim od ucha do ucha. Kiedy kobiety układały włosy lokówką i na piwie. Kiedy manikur był tworzony cążkami i bialym perłowym lakierem a super modną biżuterię z Jablonexu kupowalo się w czwartej budce od peronów na krakowskim dworcu. Te spinki kokardki o błyszczącym czerwonym kolorze i ta broszka wisienki co mi mama kupiła przy placu Matejki. Szczyt szczęścia. Ta przyszywana ciocia Basia w supermodnym czerwonym plastikowym łańcuchu na szyji. I te wszystkie wspaniałe rzeczy, znoszone przez handlarkę do restauracji "Jagienka" w której pracowała mama. Przemycała to wszystko cholera wie skąd. Z Turcji, z Węgier może. Byla też obok kawiarnia "Danusia" pewnie z dzisiejszych pokoleń mało kto skojarzy dlaczego "Jagienka" obok "Danusi" a tam właśnie działy się rzeczy najpyszniejsze. Bita śmietana ze startą czekoladą, koktajl truskawkowy, i galaretki. I te panie w perłowych szminkach i ci panowie z wąsami. Wtedy jeszcze zwracano się do siebie per "pan" " pani" i krzyczało na dzieci wspinające sie po pomniku bitwy pod Grunwaldem...

No comments:

Post a Comment