Wednesday 27 January 2016

Co wolno wojewodzie

Miałam tego nie pisać. Mąż mówi nie pisz, wiesz jakie tam ludzie czasem bywają. W tym internecie znaczy. A ja na to, że aaaa w dupie ( nomen omen) i że napiszę, bo na samą myśl łzy mi ze śmiechu ciurkiem po twarzy lecą. Jest tak. Od kiedy pamiętam zawsze sie wstydziłam bycia nago. Nawet sama w łazience siebie nie lubiłam nago. Zawsze mi było za grubo, za dużo, za mało. No w ogóle wstyd. Dopiero teraz widzę jak  powinnam była się cieszyć i nacieszyć,  ale to nie ważne. Ważne za to dla mnie jest żeby Kuba takich wstydów nie miał. Choć wszyscy wiemy, że u chłopaków to inaczej zawsze z tym wstydzeniem. Mam nawet jednego w znajomych, który zaszokował mnie niewinną 10- latkę kiedy podczas rozmowy przed blokiem postanowił się wysikać nie przerywając wywodu. Ale do rzeczy. Kuba wiele razy widział mnie nago. Goła mama rzecz naturalna. Jakoś tak rano wzięłam prysznic i stoje w łazience wklepując cudowne kremy i balsamy. Na to wpada Jakub i zupełnie naturalnie z wrodzonym impetem, rozdziawia mi tyłek na całą szerokość wrzeszcząc:
-Mas robaki?!!!
Jak Bóg Kubie...

Thursday 21 January 2016

Mamy piszą blogi. Duzo mam pisze. Takie czasy. Nie dlatego piszą, że takie czasy, ale dlatego, że technika się rozwija w szalonym tempie. Kiedyś mamy też pisały, ale nie blogi. Pamiętniki. Gdzieś pewnie są jeszcze te zeszyty, bruliony z datami, wpisami, uczuciami na pożółkłych kartkach. I mniej było tych piszących. Bo więcej roboty było. W domu. Przy dziecku. Urlop macierzyński też nam przez rozwój techniki skrócili. W końcu tyle udogodnień. Pampersy zamiast tetry. Wyparzacze zamiast garów z wrzącą wodą. Pralki automatyczne z suszarkami, że nawet prasowac nie trza. I ja też piszę. W łóżku, jest 6 rano obok śpi on. Nie mąż. Syn. Piszę z telefonu, bo tak nam świat do przodu gna, że mogę wszystko tym telefonem. A skoro wszystko to czemu się nie podzielić słowem, myślą z 6 rano.