Wednesday 27 January 2016

Co wolno wojewodzie

Miałam tego nie pisać. Mąż mówi nie pisz, wiesz jakie tam ludzie czasem bywają. W tym internecie znaczy. A ja na to, że aaaa w dupie ( nomen omen) i że napiszę, bo na samą myśl łzy mi ze śmiechu ciurkiem po twarzy lecą. Jest tak. Od kiedy pamiętam zawsze sie wstydziłam bycia nago. Nawet sama w łazience siebie nie lubiłam nago. Zawsze mi było za grubo, za dużo, za mało. No w ogóle wstyd. Dopiero teraz widzę jak  powinnam była się cieszyć i nacieszyć,  ale to nie ważne. Ważne za to dla mnie jest żeby Kuba takich wstydów nie miał. Choć wszyscy wiemy, że u chłopaków to inaczej zawsze z tym wstydzeniem. Mam nawet jednego w znajomych, który zaszokował mnie niewinną 10- latkę kiedy podczas rozmowy przed blokiem postanowił się wysikać nie przerywając wywodu. Ale do rzeczy. Kuba wiele razy widział mnie nago. Goła mama rzecz naturalna. Jakoś tak rano wzięłam prysznic i stoje w łazience wklepując cudowne kremy i balsamy. Na to wpada Jakub i zupełnie naturalnie z wrodzonym impetem, rozdziawia mi tyłek na całą szerokość wrzeszcząc:
-Mas robaki?!!!
Jak Bóg Kubie...

3 comments:

  1. Gdyby w konkursie na Blog Roku była kategoria Post Roku, absolutnie należałoby Ci się zwycięstwo za ten tekst. Genialny! I ta puenta! :-)

    ReplyDelete
  2. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  3. hahahaaha jakie to życiowe :D dzieci - cuda nad cudami <3

    ReplyDelete