Wyobraźnia.
Jest 7 Maja 2016 rok. Kładę Kubę spać. Czytamy książeczkę, tulimy się, pyskuję na niego trochę, bo wierci się niemiłosiernie. W końcu leżymy już, gapiąc się na siebie. Kubuś patrzy na mnie, choć wiem, że wcale mnie nie widzi. Po chwili jego twarz okrasza najpiekniejszy uśmiech, czyste szczęście po prostu.
"Mamo"-mówi
"Coś sobie marzyłem" (pierwszy raz używa tego słowa)
"Marzyłem żeby sobie latałem (kocham te jego błędy), miałem takie skrzydła duże, tu, o tu i tak machałem i tak leciałem jak te ryby."
(Ostatnio czytaliśmy o latających rybach)
"Fajnie jest marzyć prawda?"-mówię-
"Ja też lubię marzyć"
"A o czym?"-pyta Kubuś
"O pięknych miejscach, w które chcę pojechać"-odpowiadam
Chwila ciszy...
"Fajnie jest marzyć"-mówi Jakub
Jest 7 Maja 2016 rok. Mój syn po raz pierwszy doświadczył jak wielką siłą jest wyobraźnia. Moja sprawiła, że mimo wszystko miałam udane dzieciństwo. Zrobię wszystko, żeby jego tylko je wzbogaciła.
Wyobraziłam sobie Ciebie, małą dziewczynkę, przytuloną do tego dywanu... Próbuję sobie wyobrazić, co czują te wszystkie dzieci, które żyją w strachu, pośród awantur, wyzwisk, dzieci bite, dzieci niekochane... I jakkolwiek wyobraźnię mam bujną, tego jednego wyobrazić sobie nie umiem. U mnie w domu też bywało różnie, ojciec lubił sobie wypić, mama robiła mu awantury z tego powodu. Tych awantur bałam się najbardziej. I też wtedy uciekałam w marzenia, w książki. To pozwalało przetrwać. Moja córka ma prawie trzy lata i jeszcze nie słyszala ani nie widziała nas rodziców kłócących się, obrzucających wyzwiskami albo obrażonych na siebie. I mam nadzieję, że nigdy nie zobaczy. A wyobraźni i marzeń używać będzie tak jak Twój Kubuś wyłącznie po to, by uczynić życie ciekawszym i piękniejszym. Bardzo, bardzo czekam na każdy Twój nowy post. Są takie prawdziwe. Ściskam!
ReplyDeleteWiesz, kiedy kłócą się rodzice to jeszcze pół biedy. Kiedy ta przemoc jest wymierzona w ciebie, no to jest sprawa. Choć muszę powiedzieć, że dzieciom skóra potrafi "zgrubnąć", a sto razy lepiej jest "dostać" niż się "nasłuchać". Słowa zostają.
ReplyDelete