Friday 8 September 2017

Akustycznie

Czy ktoś mógłby mnie zastąpić? Tak na tydzień. Wezmę L-4 od życia, odpocznę, zaśpię. Przez tydzień będę nieodpowiedzialna, leniwa, nieuczesana. Nie będę się martwić czy mleka do chrupek nie zabrakło, czy jest jeszcze masło, a  rachunek za wodę nie zawładnie moim snem.Nacieszę się miękkością kołdry i tą idealną jej temperaturą z rana, kiedy zazwyczaj pora wstawać. Będę wszędzie chodzić, nawet nie spojrzę w stronę samochodu, a jak zechcę gdzieś pojechać, wezmę autobus. I nie będę zerkać na zegarek, bo nigdzie nie będę się spieszyć. Usiądę na ławeczce w parku wystawie twarz do słońca i będę podziwiać zmieniające sie jak w kalejdoskopie kształty pod powiekami. Będę miała w końcu czas, żeby sobie popłakać, a nie tylko wycisnąć pośpiesznie cztery łzy w przymierzalni sklepu, w którym pracuję od razu poprawiając makijaż. Kawa nareszcie bedzie smakować jak w reklamie a aromat bedzie wlókł się smugą po mieszkaniu  wkradając się do nozdrzy.  Wreszcie napiszę coś do rzeczy i zjem obiad zanim wystygnie, ostrożnie przeżuwając każdy kęs. Kupię sobie trzy gałki lodów w tej lodziarni z papugą i nacieszę się ich smakiem siedząc na schodku przed witryną sklepu z instrumentami muzycznymi. Będę czytać, grzebać w starych pamiętnikach, słuchać muzyki, która dawno już przebrzmiałą, na przyklad Toad The Wet Sprocket, albo Soul Asylum... Wieczorami będę przesiadywać na plaży. Tylko ja i butelka caberneta. Będę marzyć, wspominać i wybaczać. Wybaczę po pierwsze sobie i wybaczę wszystkim, którzy mnie ocenili, poniżyli, zostawili.  Morze będzie skradać się delikatnie żeby zamoczyć mi choć czubki palców u stóp. Położę się na ciepłym jeszcze piasku i będę tak jak wtedy gdy miałam 5 lat poszukiwać śladów Twardowskiego na księżycu. Przykładem wszystkich książek do medytacji, wsłucham się we własny oddech... Będę się upajać swoim własnym towarzystwem.

No comments:

Post a Comment