Thursday 26 October 2017

Wieczorem

Łatwo ludziom ludzi oceniać. Obwiniać, wytykać im błędy, pokazywać gdzie poszło nie tak. Z perspektywy wygodnej kanapy i ogólnego samozadowolenia, siorbiąc przesłodzoną kawę z super wypasionej maszyny do parzenia kawy. Pewność siebie. Najczęstszy ubytek w społeczeństwie, pół biedy jak trafi na bogatego, jakoś to nadrobi. Ciuchem, fryzurą, samochodem. A jak trafi na biednego? Pół biedy jak trafi na głupiego biednego. Taki przynajmniej nie zauważy, że czegoś brakuje. A jak trafi na mądrego biednego? Będzie bezsenność, nerwica, depresja. Bedzie się obwiniać, że nie pomyślał, że nie przewidział, że się nie przygotował. Będzie próbował, w porywach na szczęście, będzie się doceniał, żeby za chwilę nazwać siebie niczym. Największa przeszkoda jaką spotka to brak wyobraźni. Kiedy nie można sobie wyobrazić, że może być lepiej, inaczej. Jak właściwie może być. Kiedy nie ma odwagi, by coś zniszczyć, bo nie bardzo wiadomo jak i co na to miejsce wybudować. Czasami trzeba takiego człowieka złapać za oklapnięte uszy i wyciągnąć z tych ruchomych piasków. Bez wypominania mu ile można było zrobić gdyby się tylko chciało. Czasami trzeba wykonać za niego robotę, wziąć go za rękę i przebiec po tęczy.
          Uwielbiam, "Nasz Nowy Dom". Kocham ich za to co robią dla tych ludzi, którzy w całej tej beznadziei stają się odbiciem własnych domów. Zapuszczeni, bezzębni, w niemodnych ciuchach. Większość z nich nie potrafi opowiedzieć o sile tej radości kiedy zimą dom jest ciepły, ciepła łazienka, moje niespełnione marzenie z dzieciństwa. Nikt im nigdy nie pokazał, że może być inaczej, że może być łatwiej i ładniej. Że może być normalnie.

1 comment: